piątek, 7 lutego 2014

Rozdział 3 - Pierwszy Dzień W Szkole I Już Bijatyka

1 września, Mangolia

Natsu

Kuźwa nie mogło być lepiej. Ich totalnie, na maxsa porąbało. Ja to nigdy nie będę mieć normalnego życia. Cała paczka z którą byłem związany przeprowadziła się tutaj i będzie ze mną chodzić do klasy. Świetnie. Po prostu świetnie. Czy oni nie rozumieją, że da się przeżyć bez paczki całe trzy lata!?!?!?!?!?
Co gdzieś pojadę to oni też muszą za mną jechać. Czy oni nie rozumieją, że ja chcę mieć trochę prywatności.

Lucy

-A pierdole to! Mam to wszystko daleko w dupie!
Ze złością otworzyłam szkolne drzwi i weszłam do szkoły.
-Już jakiś typek zaczął się do mnie przyswajać! Niech go szlag trafi!-krzyczałam w myślach 
Weszłam na hol i zaczęłam się rozglądać po korytarzu. Był niezbyt wysoki, ściany pomalowane były na biały kolor, podłoga miała brązową posadzkę. Na ścianach były zawieszone różnego rodzaju zdjęcia, dyplomy, herb szkoły, puchary i takie tam ...
Jednak moją uwagę przykuł znak wróżki z skrzydłami i długim ogonem. 
-To był ich herb!-wykrzyczałam na głos
Inni uczniowie lub dopiero co wchodzący do szkoły popatrzyli na mnie jak na wariatkę. Zignorowałam to.
-Jeśli to jest herb, to dlaczego ja mam takie znamię?-zapytałam się w myślach
-Bo pewnie jesteś z tym powiązana-powiedziała moja podświadomość siadając mi na ramieniu
-Ty siedź cicho-warknęłam na nią-Wystarczająco narobiłaś mi problemów!
-Phi!-prychnęła i natychmiast zniknęła wystawiając mi język
-Huuu-westchnęłam i poszłam szukać szafek. Po pięciu minutach odnalazłam swoją szafkę. Miała numer 1. Przeleciałam ją wzrokiem i natychmiast zauważyłam kłódeczkę. Miałam wpisać chyba kod. Mój kod ...
-Mmmmmmm ... o już wiem-powiedziałam szeptem
Mój kod to 728288590. Cud! Taki sam jak mój numer telefonu. Łał teraz na pewno nie zapomnę. Otworzyłam szafkę do której wrzuciłam kluczyki od motoru. 
-Dobra, to teraz gdzie lekcja?- zapytałam się w myślach
-Sala 49, polski-odezwała się kolejny raz moja podświadomość
-Dzięki-rzuciłam strzepując ją z ramienia.
Zamknęłam szafkę i ruszyłam przed siebie. 
Szłam przez cały korytarz aż trafiłam na woźną. Popatrzyłam na nią, a ona na mnie.
-Gdzie jest sala 49?
-A grzeczniej by się nie dało?- zapytała mnie. Zacisnęłam szczękę w przypływie złości.
-Przepraszam, może mogłaby mi pani powiedzieć gdzie znajdę salę 49?-zapytałam ze słodkim uśmiechem
-Trzeba było tak od samego początku!- uśmiechnęła się-Korytarzem prosto, potem skręcisz w lewo, następnie w prawo i już będziesz na miejscu
-Dziękuję-powiedziawszy to ruszyłam ze wskazówkami
O sala 49, świetnie! Sala była jeszcze jakieś 200 metrów ode mnie, a już zadzwonił dzwonek. 
-Cholera by cie wzięła-powiedziałam patrząc na poruszający się dzwonek
Szybkim ruchem otworzyłam kremowe drzwi. Ledwo przekraczając próg dostałam książką w głowę i wiadro z zimną wodą wylało się na moją bluzę. Aż mnie dreszczyk emocji dopadł. Stałam mokra w progu ściskając zeszyt i wiaderko. Nie wytrzymałam i wrzasnęłam.
-Do jasnej kurwicy! Kto to zrobił ?!?!
Cisza jak makiem zasiał. Wszyscy patrzą na mnie jak na człowieka psychicznie chorego.
-Ja, a co Blondyneczko? -powiedział jakiś czarnowłosy chłopak z ostatniej ławki przy ścianie
-Gówno, jeden zero-odparłam i jednym celnym i szybkim ruchem ręki uderzyłam go w głowę zeszytem. Gdy zrobił unik niespodziewanie uderzyłam w niego wiadrem. Gdy tak się kiwał na krześle kopnęłam w nogę krzesła i natychmiastowo poleciał do tyłu.
-Następnym razem uważaj ... exhibisjonalisto!- fuknęłam patrząc na jego bokserki
Odeszłam do niego i usiadłam na końcu rzędu ławek przy oknie.
Ściągając bluzę przez głowę  do uszu dobiegł mnie szept różowowłosego chłopaka.
-Ale ci dowaliła lodówko-powiedział
-Natsu?- zapytałam głośno 
-Odwrócił się w moim kierunku i natychmiast zbladł
-Lucy? -zapytał nie mając pewności
-A niby kto? -zapytałam 
-Ty chodzisz do naszej klasy?
-Najwyraźniej tak
-No to fajnie-powiedział i nim się obejrzałam nauczyciel wszedł do klasy.

---------------

Wyciągnęłam telefon i sprawdziłam gdzie mam teraz lekcję. Hmm .. Fizyka sala 57. Gdzie to może być do jasnego ciacha.
Nie patrząc gdzie idę wpadłam na niebieskowłosą dziewczynę.
-Sorry-powiedziałam i natychmiast pomogłam jej się podnieść z podłogi
-Nic się nie stało-powiedziała i uśmiechnęła się przyjaźnie
-Mam na imię Lucy, a ty?
-Levi-odpowiedziała uśmiechając się-Najlepsza dektywistyczna-informatorka w szkole
-Fajnie, a mogłabyś mnie zaprowadzić do sali 57?
-Jasne. Mogę nawet oprowadzić cię po szkole na długiej przerwie. Jak chcesz mogę poznać cię z moimi przyjaciółmi?
-Było by fajnie
-To chodź-porwała mnie za rękę i zaczęła prowadzić n pole-Tak przy okazji wiesz że jesteś chyba jedyną osobą w szkole, która zadarła z Haru?
-Naprawdę-wysyczałam
-Radzę ci z nim nie zadzierać-ostrzegła mnie
-Jest kolejnym pierdolonym kretynem z jakim musiałam się policzyć-prychnęłam
-Posłuchaj mnie on ma najlepsze wtyki z całej gangsterskiej bandy. Poniekąd jego ojczulek jest policjantem, a matka trenuje boks. Więc ma niezłą pozycję w Mangoli i takie wtyki, że i ty  mo ...
-I tak niech mnie pocałuje w mój tyłek-przerwałam Levi, która patrzyła na mnie ze zdziwieniem w oczach i z szczerym szacunkiem
-Jesteś odważna jak na dziewczynę-powiedziała ze zdziwieniem
-Eh ... nie takie rzeczy sie robiło-palnęłam i natychmiastowo pożałowałam
-A mogę wiedzieć jakie?
-A musisz?
-Tak-przytaknęła ruchem głowy
-Ja nie chodziłam do szkoły tak jak inni, ja dopiero teraz mogę pójść do takiej szkoły. Przedtem uczyłam się w domu. 
Levi ze skupieniem słuchała tego co mówiłam
W końcu uśmiechnięta uśmiechnęła się jeszcze szerzej puszczając mi oczko

-No to musimy nadrobić ten stracony czas!- wykrzyknęła i od razu pobiegła ze mną do sali 57

----------------

Podobało wam się? Jak tak to komentować!

4 komentarze:

  1. Fajny, czekam na następny :)
    Pozdrawiam MarryLay

    OdpowiedzUsuń
  2. Bomba !! kiedy następny
    Już w ręcz nie mogę się doczekać ;p
    Lucy szacunek XD
    pozdrawia i ślę weny

    OdpowiedzUsuń
  3. Lucy u Ciebie jest taka odważna ^-^
    Fajnie poznać ją z takiej, trochę innej, groźniejszej strony :D
    Przynajmniej wiemy, że nie będzie się dawała chłopakom :D
    Wybacz, że tak późno komentuję, ale problemy z komputerem niemałe miałam...
    Ale już wszystko dobrze!
    Mam nadzieję, że szybko napiszesz kolejny rozdział i do zobaczenia! ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyj herb??? I kto się przystawiał do Lucy??? Chodzi o Natsu??? A podświadomość uważam za genialny pomysł :P. Sama lubię ze swoją pogadać :D. Jaki Haru??? Nazwałaś Gray'a Haru??? Chyba nie czaję bazy :D

    OdpowiedzUsuń