piątek, 18 października 2013

04. Historia I Początek Tragedii

Biegłam nie zważając na krzywe uśmiechy, wściekłe spojrzenia czy na pogardliwe słowa padające z ust ludzi, którzy mnie znali. Biegłam tak szybko na ile pozwalały mi wysokie obcasy. Wiedziałam, że coś jest nie tak. Było za cicho jak na ludzi, którzy już samym swoim widokiem potrafią zrobić niezłe zamieszanie. Jeśli  Fairy Tail miałoby kłopoty to najwyżej przez Ivana. Miałam się nimi zajmować, obiecałam to jej.

-----------------


Mężczyzna wbił jej nóż w klatkę piersiową i odszedł, nie zważając na to, że ktoś mógłby go zobaczyć z ową kobietą. Kobieta była blondynką z dużymi brązowymi, przestraszonymi oczami , z których co jakiś czas można by zobaczyć spadające błękitne łzy. Usta miała otworzone tak jakby chciała krzyknąć słowa protestu, lecz nie mogła wydusić, żadnego zrozumiałego słowa. Gdy spadała na brudną ziemię, jej oczy powędrowały na rozłożyste korony drzew oraz na ukrytą za nimi blond włosom dziewczynkę bardzo podobną do niej samej. Podniosła resztkami siły rękę, a dziewczynka natychmiast upadła koło niej nasłuchując co owa kobieta chce. Kobieta zakaszlała i wypowiedziała kilka symbolizujących słów, które składały się w na pozór dziecinną obietnicę, ale która w przyszłości będzie miała ogromne znaczenie dla losów Gidli Fairy Tail tak jak i tej małej dziewczynki.

-Lucy ... obiecaj mi... że ... będziesz ...ich ... chronić ... Fairy Tail ... jest ... w ... ogromnym ... niebezpiecz ....-kobieta nie mogąc już dokończyć nawet tego jednego słowa, przybliżyła główkę dziecka i pocałowała lekko w czoło na wieczne pożegnanie i jako wielkie przekleństwo. Kobieta w końcu opadła bez życia w małe rączki dziecka zapadając w wieczny sen.

-Mamo?- kobieta nie odpowiedziała. Dziewczynka zaczęła panikować powtarzając to jedno symboliczne słowo składając przysięgę, która zwiąże ją na całe swoje życie


-Mamo! Mamo! Mamo!


----------------------------


Mamo! To słowo odbijało się w mojej głowie ilekroć wspominałam tamten dzień. Wraz z zabiciem mojej matki mój świat legł w gruzach.  Uciekłam od swojego domu po zemszczeniu się na ojcu. Tułałam się wszędzie i pytałam czy nikt nie słyszał gdzie znajduje się siedziba Fairy Tail. Jedyną osobą jaka mi pomogła to był Mavis. Pamiętam dobrze ten dzień, zbyt dobrze.

Ale co tu wspominać! Najważniejsze dopiero przede mną! Jeśli ich nie uratuję lub nie znajdę, nie dotrzymam przysięgi. Mogłam w ogóle nie iść tam w czasie jej śmierci …

----------------------------

Usłyszałam coś na podobieństwo krzyku.  Zapach świeżej krwi upewnił mnie, że się nie muliłam. Najgorsze to ochrona Fairy Tail, tak żeby nie ponieśli, żadnych obrażeń i strat w swojej ’’rodzinie’’.
Wbiegając na pole walki przekonałam się kto próbuje ich zabić
-Ivan-powiedziałam na tyle głośno, że wszyscy i ci ranni i ci walczący mnie usłyszeli. Każdy popatrzył w moją stronę jakby spodziewając się najgorszego i najlepszego.

-----------------------------------
Hej Kochani! Jak widzicie kolejny rozdział za mną. Mam nadzieję, że się podoba. Jest to początek tragedii Raven Tail i początek 7-letniego snu Fairy Tail. Moim zdaniem długo nie pisałam i jakoś trochę beznadziejnie mi to wyszło, ale jest.  
Dedykuję .... Alice
Do napisania.

7 komentarzy:

  1. Czuję się jakbym wygrała w lottka ;D
    Nie dość ,że pierwsza to jeszcze dedyk dla mnie!
    Ale się cieszę ;D
    Pierwszy raz ktoś mi coś dedykuje >.< i to jeszcze tak świetny rozdział *.*
    ego: Nie podniecaj się już tak ,bo cię do wariatkowa wywiozą -__-
    ja: cicho! jak już mówiłam ogromnie się cieszę , dziękuję ,że o mnie pomyślałaś ^.^
    Muszę przyznać ,że zaintrygował mnie ten rozdział, tak strasznie chcę wiedzieć co będzie dalej...
    Nie wiem jak wytrzymam do kolejnego, strasznie się wkręcam w takie opowiadania ,a teraz to już w ogóle będę tylko zaglądała czy już jest :D
    Jeszcze raz dziękuję, będę bardzo egoistyczna życząc weny i czasu bo ja już chcę następny rozdział ;D
    Pozdrawiam ,przytulam i co najważniejsze czekam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jutro o 10 pojawi się rozdział lub jeszcze dzisiaj
    Kochana DEDYKUJĘ moich ulubionych blogerów lub komentatorów no nie tylko
    Lucy: Jeszcze dedykujesz wszystkim, którzy u ciebie nie mieli dedykacji
    Morda w kubeł albo wpi*ol co wolisz/
    Lucy: To pierwsze* trzęsie się ze strachu*
    No to szy ...
    Do napisania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz to dopiero będę nakręcona jak po kilku mocnych kawach ;D
      Nie mogę się doczekać...
      A więc yghmmm...
      Nowy rozdział...
      Ja: jestem na tak
      Moje ego: Jestem na tak ;)
      Mój wredny szczur ,który mi przeszkadza: Chyba też jest na tak :D
      Trzy razy tak :D
      CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ
      Do jutra ^.^

      Usuń
  3. ;D nie mogę się doczekać .Rozpiera mnie energia na następny rozdział ale niestety karzesz mi czekać ;P <3 .Rozdzialik supcio jak zawsze :D .Pozdrawiam kochana niech ci wena sprzyja :) .Nie tak jak mi :( .Papatki do jutra :D :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ekhm, ekhm.
    Przepraszam że dopiero teraz komentuję T.T
    Naprawdę mi przykro...
    Ale tyle jest do roboty że ojojojojo !
    Ale do rzeczy.
    Notka....
    ZA KRÓTKA !!!
    Tak zajebiście opisałaś one-shoota, był po prostu niesamowity !!
    A teraz tak krótko T.T
    Naprawdę nie masz serca...
    Ale jednak zajebiście się zapowiada :D
    Eh....wygląda na to że muszę czekać.
    Foch na 5 min xd

    Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie, fajnie bardzo, ale za krótko!! ;*
    Przesyłam tak super dużo weny, bo ja mam, ale nie mam kiedy jej wykorzystać niestety :(
    Żeby następny rozdział był szybciej jeszcze :D
    Ale fajnie się zapowiada z tym całym upadkiem Raven Tail, obroną Fairy Tail, przekleństwami, krwią i w ogóle T.T
    Lubię takie rzeczy <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że tak krótko. I jeszcze jedną. RT i FT prują się na arenie czy jak??? Bo się pogubiłam :). Podwijam kiecę i lecę dalej :D.

    OdpowiedzUsuń