poniedziałek, 21 października 2013

05. Zdrada I Siedmioletni Sen

-Lucy-powiedział spokojnie Ivan
-Lucy-słowa wypowiedziane z cichą nadzieją przez członków Fairy Tail
Podeszłam ku zdziwieniu Ivana do Fairy Tail. Ci, którzy bali się o swoje życie upadli na ziemię zasłaniając się częściami swojego ciała. Nawet Natsu zasłaniał się rękami w niemym proteście.
Kładąc mu rękę na głowie głaskałam go jak czuła i kochająca matka, która chce ochronić swoje dziecko przed złym światem. Popatrzył się na mnie z wielkim zdziwieniem oraz i z kruchą
-Nie bój się Natsu- szepnęłam z miękko
Odwróciłam się w stronę Ivana i innych członków wyciągając dwa diamentowe klucze
-Otwórz Się Bramo Do Miecza. Kirito!- natychmiast koło mnie pojawił się dziewczyna wyglądająca zupełnie jak Kirito. ( no bo to był Kirito- więcej inf. u bohaterów )
-Otwórz Się Bramo Do Zwierzęcia. Amu!- po otwarciu bramy pojawiła się moja przyjaciółka w swojej normalnej formie ( więcej inf. u bohaterów )
-Co mogę dla ciebie zrobić!- powiedzieli chórkiem nie zdając sobie sprawy, że wypowiedzieli te słowa w tym samym czasie (słodkie)
-Pomóżcie mi się ich pozbyć jak najszybciej a ja zaraz coś wykombinuje
-Tak jest ! -wykrzyknęli
Moje duchy pobiegły na pole walki wspomagając Fairy Tail.
"Jeśli Raven Tail będzie miało przewagę będę musiała "tego" użyć "-pomyślałam
Ale "to" ma swoje skutki uboczne. Jeśli "tego" użyję może to spowodować sen regeneracyjny. Sen może trwać miesiąc, rok, dwa lata, półwieku czy też cały wiek. Przez ten czas Fairy Tail będzie spało, ale nie będzie się starzeć.
"Jakie to wygodne dla niektórych"- pomyślałam
Ale jednak wszystko będzie trwać dalej. Glida dalej będzie normalnie funkcjonować , jak inne.
A plus jest taki, że poznają swoje sekrety, strach, słabości, uczucia i swoją wrodzoną siłę.
„Z tym może być problem”- pomyślałam

-------------------------------

„Dlaczego ona mam pomaga”- zapytałem siebie samego
To mnie jak na razie nie interesowało. Interesowało mnie tylko zwycięstwo nad Raven Tail.
Na samym początku zaczęło się …o… z takiej małej drobnostki, ale następnie przerodziło się w naprawdę ciężką walkę i to zarówno z dużymi stratami w jednej gidli jak i w drugiej.

-------------------------------

Wbiegłam w wir walki. Nie wiedziałam kto jest moim przyjacielem, a kto wrogiem. Zarówno w jednej jak i w drugiej gidli miałam mnóstwo przyjaciół, znajomych.
Lecz poczucie obowiązku nie dawało mi spokoju.
„A na pewno danej obietnicy nie złamię’- pomyślałam zabijając i krzywdząc jednego po drugim- oczywiście przeciwniku Fairy Tail. Lecz po chwili zabijanie stało się dla mnie jak zabawa. Tego zabiję, tego skrzywdzę a co mi tam, w końcu i tak czy siak oni wszyscy trafią do piekła z, którego już nigdy nie wyjdą.                                         Śmiejąc się szatańsko przebiłam mieczem moją następna ofiarę.

-------------------------------

Kolejna moja ofiara patrzyła na mnie przestraszonymi oczami. Zdawała się mówić „ dlaczego przecież ci nic nie zrobiłam’ , ale ja byłam głucha na takie wołanie. Lubiłam patrzeć jak moja kolejna ofiara miota się , prosi żebym ją wypuściła, ale ja nie jestem litościwa. A w szczególności do moich przeciwników. Kto mi stanie na drodze do szczęścia gorzko tego pożałuje. Moją następną osobą była- na pozór- dziewczynka z długimi zielonymi włosami, oczami jak wschodzące niebo i szerokim uśmiechem. Zaróżowione policzki nie były od zawstydzenia czy wysiłku. Były z zbyt dużej ilości adrenaliny. Podeszłam do niej z uśmiechem goszczącym na mojej  twarzy. Jednak już dawno straciłam nad sobą panowanie i zamieniłam się w maszynę do zabijania. W szczególności ta dziewczynka nie była mi niczego winna ale tak czy siak obrałam ją sobie za cel.  W rekordowym czasie obezwładniłam ją mieczem, związałam batem. Przytuliłam się do niej, sprawdzając czy warto zabić ją z miecza czy może się posilić. Jej tchawica pachniało tak cudownie i tak jak ja lubię. Strach przepełniony odrobiną poczucia winy i z mgiełką ciepłej, słodkiej krwi.

-------------------------------

Wgryzając się w jej tchawicę, moje duchy pozbyły się reszty członków Raven Tail. Fairy Tail było bezpieczne, a to się dla mnie liczyło. Ich bezpieczeństwo. Ich wygoda. Ich dobre samopoczucie. Ich siła. I co najważniejsze ich przyjaźń. Odsunęłam się od mojej ofiary i popatrzyłam na pobojowisko, które się rozpętało podczas mojej walki. Zastanawiałam się czy dobrze zrobiłam pomagając im i pokazując jaka ja mam wielką potęgę. Nie czas na myślenie. Teraz jest czas na pomoc. Odesłałam duchy do ich świata dziękując za pomoc. Podeszłam do nich z lekkim powątpieniem.

-------------------------------

-Nic wam się nie stało? -zapytałam się z lekkim przestrachem. Pokiwali głowami, że nie. Ja jednak                                           wiedziałam, że tak.                               
Wstałam i wypowiedziałam zaklęcie regeneracji
-Śpij, śpij ile się da. Lecz po czasie snu odkryjesz się sam. Daję ci czas na przemyślenia. Ty jednak zrozumiesz gdy nadejdzie potrzeba. Pomóc wam pomogę, lecz jednak obiecać nie mogę. Zabiorę was do krainy waszym snów, żeby tylko znów stał się cud. Ja strażniczką snów już jestem. Więc pomogę bez boleśnie. Ty mi jednak cząstkę swą dasz. Przyjdzie czas, że twa przysługa będzie oddana. Ja na ten czas poczekam. A ty śpij, aż do rana-po tych słowach wszyscy zapadli- na oko 7-letni sen, z którego nie wstaną zbyt wcześnie

----------------------


No i jak się podobało. Komentować!



5 komentarzy:

  1. Zabijanie... Dużo zabijania... Więcej zabijania...
    Lubię taki klimat dlatego mi się podobało...
    Wszyscy zasnęli >.<
    Ale to dobrze ;D Bo przeczuwam jakiś świetny wątek jak się obudzą...
    Co mogę powiedzieć ?
    Czekam cierpliwie na następny rozdział i życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. :D Zaskoczyłaś mnie :D.
    Rozdział super .
    Wszyscy będą zdrowi jupi no i takie zakończenia to ja lubię
    strzał w 10 :P.
    no weny kochana pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. To było... ! *.* Zaje ! Tylko trochę krótkie :c Czekam na ciąg dalszy i pozdrawiam !
    ~Shina
    PS. Gomene, że taki króciutki komentarz. x.x

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow, wow, wow!
    Tyle walki, tyle krwi, tyle zabijania T.T
    A ja szczerze powiedziawszy lubię krew, walkę i zabijanie :D
    I bardzo dobrze, że ich wszystkich pozabijałaś, cioty takie xd
    Chociaż Flare lubiłam nawet ;3
    Rozdziały pojawiają się coraz szybciej, mm ^^
    Nie to co u mnie, brak weny całkowity ;c
    To do następnego ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Gomene że tak późno komentuję !
    Naprawdę, naprawdę, naprawdę Cię Przepraszam !
    T.T
    No ale teraz już jestem i jestem zachwycona !!
    :D
    Notka ZAJEBISTA !!!
    Lucy wampirem o.O
    Toś mnie zaskoczyła xd
    Już chcę CD.

    Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń