sobota, 18 stycznia 2014

Rozdział 1 - To ty jesteś Natsu?

Niedziela 7.30 Lot Samolotem InterCity
Natsu

Było duszno i z trudem dało się oddychać. Pewnie włączyli ogrzewanie na full. Byłem tak zmęczony, że marzyłem jedynie o tym, żeby się przespać
-Kawa, herbata, pepsi, woda?- zapytał kobiecy głos, który docierał do mnie jakby przez mgłę. Myślałem, że śnię, ale brzęk naczyń nie ustępował. Niechętnie otworzyłem oczy. W Wejściu do przedziału tkwiła niewysoka białowłosa dziewczyna o niebieskich oczach, dużym biuście i jędrnych pośladkach. Miała białą koszulę z napisem Lisanna Struss wepchniętą do krótkiej, czarnej spódniczki ciągnąc za sobą wózek z napojami.
-Kawa-mruknąłem, prostując się na siedzeniu-Ile to będzie kosztować?-zapytałem, uświadamiając sobie, ze nie mam przy sobie drobnych
-Nic nie kosztuje-zaśmiała się perliście-To prezent dla podróżnych od InterCity-uśmiechnęła się szeroko nalewając wrzątku do plastikowego kubka-A tu jeszcze batonik. Smacznego
-"Ładny mi prezent, za tyle kasy to powinni mi przynosić kawę z ciastkami co kwadrans przez cała drogę"-pomyślałem na wspomnienie ceny bileciku. 
Spojrzałem na pasażerów i podziękowałem w duchu Bogu, ze zdecydowałem się na przedział w pierwszej klasie. Gdyby tu w takim upale, siedziało osiem osób ciało przy ciele, chyba zacząłbym krzyczeć!
Kelnerka sprawnie obdłużyła wszystkich w przedziale i pociągnęła swój bufet na kółkach dalej
Parząc sobie usta gorącym napojem, starałem się nie myśleć o tym co mi matka powiedziała.

---------------

-Synku pamiętaj, bądź dla swojej współlokatorki dobry. Nie dlatego, ze będziesz u niej mieszkał, ale dla tego, ze ona nie ma tyle szczęścia co ty. Ty masz mnie, tatę i Yumi, a ona nie ma nikogo-powiedziała z lekkim uśmiechem
-A coś się stało?-udałem, że mnie to nie ciekawi, a tak naprawdę korciło mnie, żeby mama mi powiedziała
-Jej rodzice zostali zamordowani przez poderżnięcie gardła. Layla była jeszcze taka młoda, a Lu miała dopiero 10 lat. Od tamtego czasu Lu zarabiała jako biznesmenka w firmie rodziców. Ale ona była inteligentnym dzieckiem więc szybko firma stała się powszechnie ceniona. W wieku 11 lat zaprzestała się uczyć w szkole, bo wolała utrzymać posiadłość swoich rodziców. Wiem, że twoja siostra uczyła ja wszystkiego od początku. Więc powinna studiować, ale na razie jeśli nie przejdzie wszystkich klas liceum, to nie będzie mogła pójść na studia i nie będzie mogła prowadzić interesów. Więc jak na razie wiesz dlaczego masz być dobry?-zapytała podnosząc prowokująco ładnie wydepilowaną brew do góry
-Tak-skinąłem głową

------------------------

Niedziela 8.30 Lotnisko Mangolia
Lucy

Siedziałam na plastikowych krzesłach w poczekalni. Były tanie niewygodne, ze praktycznie co chwila wierciłam się próbując znaleźć najbardziej wygodną pozycję do siedzenia. Jak tylko wrócę do domu to powiem, żeby wywaliły te krzesła jakimiś wygodniejszymi.
Z moich gorących myśli wyrwał mnie głos dobiegający z głośników
-" Samolot InterCity wylądował. Pasażerowie proszeni są o wychodzenie po kolei  z samolotu, a odbierających prosimy o zachowanie cierpliwości!"
Popatrzyłam na kartkę i sprawdziłam czy  samolot InterCity w którym siedzi ten cały Natsu jest o tej godzinie.
Pełna radości podskoczyłam na górze, a moją twarz ozdobił szczery uśmiech.
---------------
Rozpoznałam go nie po tym, ze mi podawano jak wygląda-bo mi wg nie podano-ale po tym, że jest podobny do swojej matki-Hanny 
Miał różowe kolczaste włosy, zielone tęczówki, prosty nos, pełne usta, mocny podbródek, i wysokie kości policzkowe. Identyczna kopia Hanny. Ubrany był w czerwone rurki, czarną bluzę i czarne conversy.
Gdyby nie to, że nie lubiłam Rena powiedziałabym, że jest do nie go podobny.
Pokręciłam głową i podeszłam do niego szybkim krokiem. Gdy byłam jakiś metr od niego zauważyłam, że ma blizną na szyi i trzy kolczyki w prawym uchu.
-"Szkolny przystojniak"-pomyślałam i trochę zwolniłam kroku.
Stał do mnie odwrócony plecami więc mogłam go zaskoczyć. Podeszłam cicho do niego i tak właśnie nasza znajomość się zaczęła.
-To ty jesteś Natsu ?-na dźwięk swojego imienia wyprostował się i szybkim ruchem głowy pokiwał twierdząco
-Tak-skinął głową
-Ja jestem ...

Natsu

- ... Lu-powiedziała dziewczyna uśmiechając się lekko-Masz jakieś bagaże?-zapytała nie pospiesznie
-Tak-skinąłem głową
-To weź je ze sobą-usłyszałem jakby przez mgłę. Moją uwagę przyciągnęła ta dziewczyna.
Była wysoką- ponad metr osiemdziesiąt-szczupłą, o dużym biuście i bardzo atrakcyjną blondynką. Miała blond włosy, czarne oczy, z daleka podobne do czekoladowych, mały nosek, pełna usta przypominające  krwiste serduszko i duży biust. Ubrana była w krótkie, czarne szorty, czerwoną bluzkę na ramiączkach i czarną, sięgającą do biustu kurtkę z ćwiekami. Miała na sobie długie, czarne conversy.
Dziewczyna odwróciła się do mnie plecami
-"Typ popularnej dziewczyny"-pomyślałem i się zarumieniłem spoglądając na jej kusząco jędrny tyłek. Zarumieniłem się lekko gdy tam spojrzałem.
Spojrzała na mnie tymi czarnymi oczami i patrząc na moją zarumienioną twarz. Zrozumiała o czym pomyślałem
-Masz chorobę lokomocyjną?-pokiwałem przecząco głową
-To dobrze-powiedziała wskazując na motor
-A gdzie będą moje bagaże?-zapytałem
-Elfman je weźnie-powiedziała
-Kto to Elfman?
-Dowiesz się w swoim czasie-powiedziała podając mi kask
Już po chwili pędziłem na motorze

-----------------

Mam nadzieję, ze rozdział się podoba. Proszę komentować!

PS: Dedukuję ~MarryLay

3 komentarze:

  1. Wohoohoh, skacze z radości :3 !
    Nowy rozdział *.*
    Bardzo mi się podobał :) Twoja historia jest super, a Lucy jest ciekawsza w takiej ''formie'' pod względem postaci :D
    Jestem ciekawa jaką rolę odegra Eifman.
    I dziękuję za dedyka ;3
    Pozdrawiam i czekam na następny :) !
    ~MarryLay

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo <3
    Jak się cieszę, że znowu trafiam na Twojego bloga <3
    Tomoe: Przestań.
    Emosisz.
    Tomoe: Nie.
    Suniesz po ścianie Tomoe...
    Tomoe:...
    Nie zwracajmy na niego uwagi!
    Strasznie mi się podoba rozdział pierwszy jak i prolog, ale mi tam zawsze się podoba to co piszesz ^^
    Coś mi się wydaje że to współlokatorowanie skończy się w dość wiadomy sposób ^^
    I nie mam na myśli nic zboczonego!
    Pozdrawiam i życzę weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialnie!!! Tylko Kochana powtórzyłaś się w opisie Lucy :). Napisałaś 2 razy o jej włosach i biuście :). I o tym, że Natsu się zarumienił :D. Wiem, znowu się czepiam. Jestem straszna!!! Ale tak już mam :). Przepraszam Cię najmocniej z całego serca. Hahaha!! Elfman to pewnie szofer, co??? Świetnie to rozegrałaś :D

    OdpowiedzUsuń